Geoblog.pl    tamitu    Podróże    Wigilia z Buddą - Laos i Tajlandia w 25 dni    Urodziny Makity / Makita's birthday
Zwiń mapę
2015
01
sty

Urodziny Makity / Makita's birthday

 
Tajlandia
Tajlandia, Khura Buri
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9612 km
 
Na śniadaniu w kantynie parku narodowego odwiedził nas dzioborożec (hornbill). Tak na dobry początek.

Sutat przypłynął po nas do obozowiska z dziewczynkami. Płyniemy razem do mokeńskiej wioski.

Najpierw jednak dziewczynki pokazują nam swoje niezwykłe umiejętności pływackie i żeglarskie. Sutat uczy nas jak wiosłować w małej łódeczce – dłubance (szabang), którą Mokeni używają do połowów, bo jest zwrotna i niewielka. Taką łódką wiosłują również kobiety w poszukiwaniu skorupiaków, małż i muszli. Ledwie utrzymuję w niej równowagę, szabank kołysze się we wszystkie strony, a tu jeszcze trzeba wiosłować, Marek wypada z łódki, Noon wywraca dłubankę razem z dziewczynkami do wody. Dziewczynki zwinnie nurkują po kilkanaście metrów pod wodą, śmieją się z nas i szczebioczą. Po chwili jedna z nich wsiada do szabanga, łapie za wiosła i bez problemu zatacza nim kółko. Mokeńskie dzieci szybko i wcześnie uczą się od dorosłych i sztuki wiosłowania i sztuki łowienia ryb.

My też próbujemy rzutu dzidą. Dzida jest długa zakończona trójzębem. Takiej używa się na płytkich wodach. Nurkując używa się krótszej z pojedynczym szpikulcem. Próbujemy wcelować w kawałek bambusa unoszący się na wodzie. Sutat robi to za pierwszym razem. My raczej byśmy nic na kolację nie złowili. Pytam się ile ryb można dziennie tym sposobem złowić. Sutat mówi, że 4 albo 5. Wystarczy… Mokeni dużo nie jedzą. Wszyscy są szczupli i muskularni, dość niscy ale o silnej budowie ciała. Zupełnie inaczej niż Tajowie.

Przez te 3 dni zawzięcie też snorklujemy, choć morze nie jest spokojne. Na kolorowej rafie widzimy tańczące nad ukwiałami anemonki, ryby papuzie, ryby-anioły, ryby-motyle i mnóstwo innych barwnych ryb. Noon fotografuje murenę i nawet jadowitego węża morskiego tuż obok Marka płetwy. Niestety nie dane nam było zobaczyć żółwi morskich, choć niektórzy widzieli młodego rekina.

Tego wieczora dotrze do mnie z lądu jeszcze urocza niespodzianka – urodzinowe ciasto zaaranżowane przez Marka i Noon.
Jestem taka szczęśliwa. Siedzimy wszyscy razem na plaży, dołączył do nas jeszcze tajski przewodnik Abdul.
I kolejna niespodzianka. Abdul uwielbia taniec z ogniem fire dragon. Niby się tłumaczy, że nie ma gazoliny, ale już za chwilę wraca z paliwem i akcesoriami do fire dragon i daje pokaz. Mało tego. Później cierpliwie uczy każdego z nas na sucho jak operować bojkami i kijem do zabaw z ogniem.

I tak minęły nam trzy dni na wyspach Koh Surin. Nigdy nie zapomnę mokeńskiej wioski i jej mieszkańców. Mam nadzieję, że jeszcze tam wrócę, choć wątpię że będą pamiętali białą panią, co się bawiła z dziećmi.

W języku Mokenów nie ma słowa „dziękuję”. Wystarczy popatrzyć głęboko w oczy i się uśmiechnąć…


English:
During our breakfast in national park canteen we were visited by a hornbill. For a good start.
Our laughing girls came from the village to our camp with Sutat on his boat. We are sailing together to Moken village. But first the girls are showing us their unbelievable swimming and rowing skills. Sutat is teaching us how to row small fishing boat, digged In the tree log. Boats like this are used also by the women to collect shelfish and oysters. I am hardly keeping the balance In the swinging small boat. Marek comes out from the boat, Noon overturns it upside down. The girls are falling into water but it does not frighten them. They diving under water for several meters and laughing at us. One of them is catching the paddles and without big effort rowing the boat. Mokens kids quick and early learn from the adults diving and fishing skills.

Sutat is showing us how to catch fish with the spear. We try to target a piece of bamboo floating on the water. We would rather catch nothing for our dinner. Mokens catch around 4, 5 fish per day. Is it enough? They do not eat much, look very fit with muscular body shape.

During our stay on Koh Surin we snorkle a lot, although the sea is not calm. We are spotting anemone fish, parrots, angel, butterfly fish and a lot of other colourful creatures. Noon is taking photo of moray and poisonous sea snake just next to Marek’s fins.

Next night I got big surprise – birthday cake arranged by Marek and Noon. It was carried here on speedboat from mainland. I feel so happy. We are sitting together on the beach. Abdul - the guide from other groups is joining us. He carried some petrol and accessory for fire dance. He is giving a show and then we have a chance to learn from him few tricks. What a surpise!

3 days on Koh Surin have gone by. We will never forget Moken village and its inhabitants. I hope I could come back there although the kids would probably forget white lady who had played with them.

In Moken language there is no word for thank you. One should look into someone’s eyes and smile.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
Rodzice
Rodzice - 2015-01-06 22:03
3 dni na Wyspach Koh Surin.Fascynujący opis pobytu w tak miłym okresie noworocznym z pięknymi ujęciami zdjęciowymi.Widzimy Waszą radość kochane Dzieci
 
Jolanta S.
Jolanta S. - 2015-01-06 22:25
Wszystkiego Najlepszego z okazji Urodzin - Makito!! :) Piękne miałaś to świętowanie...:)
 
Małgosia
Małgosia - 2015-01-08 11:12
Najlepszy chillout jest wtedy gdy destynacja zaczyna sie mylić z destylacją (tak sie dopatrzyłam literówki).
Tak trzymać :)
 
Małgosia
Małgosia - 2015-01-08 12:06
A co ten pan robi na plaży że ma taki zielony łuk nad głową?
 
 
tamitu

Magda i Marek Tokarscy
zwiedzili 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 52 wpisy52 103 komentarze103 350 zdjęć350 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
16.06.2012 - 28.06.2012