Geoblog.pl    tamitu    Podróże    Wigilia z Buddą - Laos i Tajlandia w 25 dni    Nasza Wigilia
Zwiń mapę
2014
24
gru

Nasza Wigilia

 
Laos
Laos, Don Det
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8449 km
 
Marek opisuje ….ale z refleksjami:

Te słowa piszę ok. 22.00 tzn, ze w Polsce jest 16.00 i większość rodzin dopiero zasiada do Wigilii.

Stoły uginają się pod świątecznymi potrawami, choinki uginają się pod ciężarem bombek, ktoś intonuje kolędę, dzieci niecierpliwie wyglądają pierwszej gwiazdki oczekując na przybycie św Mikołaja…

Cóż, my jednak od polskiej Wigilii postanowiliśmy uciec (nie po raz pierwszy zresztą…). Nie lubimy tej przedświątecznej gorączki zakupów, godzin spędzanych w kuchni na przygotowywaniu kolejnych potraw (których i tak większości się nie zje), schematu wigilijnej kolacji. Pewnie dla wielu brzmi to obrazoburczo, ale jestem pewien, że wiele osób całkowicie podziela nasz pogląd i gdyby tylko mogli również uciekli by przed Mikołajem gdzie pieprz rośnie.

W sumie to przykre, ale prawda jest taka, że w wielu polskich domach Wigilia stała się powinnością, obowiązkiem, kolejnym „eventem” dla spragnionych zabawek dzieciaków oraz swego rodzaju usprawiedliwieniem dla zapracowanych dorosłych (no tak wprawdzie nie mamy czasu na spotkanie z dziadkami, rodzicami, krewnymi etc w ciągu roku, ale przecież jest Wigilia, to z pewnością nadrobimy wszystkie zaległości…)
Kupowane w nadmiarze i w sposób nieprzemyślany prezenty stają się substytutem emocji których nie potrafimy wyrażać i czasu którego nie chcemy spędzać z bliskimi.
Dzień po Wigilii, to z reguły rewizyty, kolejne obżarstwo i telewizja (obowiązkowy „Potop” lub „Pan Wołodyjowski”…)

Dlatego też, po raz kolejny postawiliśmy na Wigilię inaczej – w tym roku „z Buddą” w Laosie.

Nasz 24-ty grudnia wyglądał następująco:
- ok. 9.00 zjedliśmy śniadanko (naleśniki z bananem i ananasem, świeży kokos, herbatka imbirowa z miodem i limonką
- wynajęliśmy rowery i pojechaliśmy obejrzeć miejscowe wodospady na rozlewiskach Mekongu
- pojechaliśmy (również rowerami) na plażę nad Mekongiem – pomimo pewnych obaw co do czystości wody i prędkości nurtu, odbyliśmy długą i relaksującą kąpiel – Super!
- wypiliśmy LaoBeer (ja) i shake’a bananowo-kokosowego (Magda)
- pojechaliśmy rowerami wśród pól i tropikalnej roślinności na drugi koniec wyspy, wynajęliśmy łódkę żeby podpatrzeć występujący w Mekongu ginący gatunek delfinów słodkowodnych Irrawadi (coś tam zobaczyliśmy, ale z bardzo daleka)
- wracaliśmy krętą ścieżką w dżungli wśród lian i gęstych bambusów, trochę pobłądziliśmy, dotarliśmy do zerwanego mostu i musieliśmy zawrócić. Ale mieliśmy wspaniałe widoki i dreszczyk emocji
- wyprawiliśmy sobie z Magdą na tarasie naszego domku nad Mekongiem skromną „mini wigilię” – było sianko, opłatek, świeczki w kształcie choinki, małe bombeczki i … zachód słońca nad Mekongiem. No i były też prezenty! Ja dostałem hipisowską bransoletkę, którą Magda sama dla mnie zrobiła, a ja podarowałem jej srebrne kolczyki w kształcie głowy słonia (zakup last minute na lotnisku w Luang Prabang…) Wypiliśmy po piwku i poszliśmy na kolacje do sąsiedniej restauracji gdzie zamówiliśmy głównie dania rybne:
- kotleciki rybne w stylu tajskim
- sajgonki wegetariańskie
- zupa rybna
- filet z ryby w sosie słodko – kwaśnym
- filet z ryby w sosie chili
O dziwo tą ostatnią potrawę – choć mega pikantną - zamówiła Magda
Daliśmy radę, ale ogień trzeba było ugasić kolejną dawką Lao Beer…

Ach… I oczywiście wykorzystując bezpłatne połączenia w FCB Messangerze i Skype sprawdziliśmy kto tam dostępny i zadzwoniliśmy do Syneczka naszego, Babci i Przyjaciół.

Nasza Wigilia podobała nam się niezmiernie! Pierwszy dzień świąt też zapowiada się intrygująco.

Życzymy wszystkim piękna i miłości.
Wśród bliskich, kochających…
I żeby nie popaść w rutynę
Na chwilkę się zatrzymać…
Mieć czas :-)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
zielonagora
zielonagora - 2014-12-25 07:02
W pełni sie z Wami zgadzamy. Wigilijne pozdrowienia z Tajlandii
 
wojtek
wojtek - 2014-12-25 08:23
Superancki, nawet Mikołaj dojechał
 
Śnieżynka
Śnieżynka - 2014-12-26 12:29
Zablokował mi się viber:( mam Ciebie na tapecie i już... No też pięknie... Może spróbuj zadzwonić jeszcze raz.... Buziaki
 
basia
basia - 2014-12-26 21:38
a my kochamy polską wigilie choc tyle pracy ale tradycja i radość cieszy bardziej niz ta komercja bo nie licza się cuda świata ale przezycie duchowe tego co się łaczy z tym cudem narodzin tego dla naszej religii najwazniejszego całujemy życzymy cudownych wrazeń i przeżyć może ważniejszych niż te które kojarzą się nam z bożym narodzeniem pozdrawiamy basia
 
 
tamitu

Magda i Marek Tokarscy
zwiedzili 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 52 wpisy52 103 komentarze103 350 zdjęć350 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
16.06.2012 - 28.06.2012