Geoblog.pl    tamitu    Podróże    marki w turkey    wioska duchów kayakoy
Zwiń mapę
2012
17
cze

wioska duchów kayakoy

 
Turcja
Turcja, Fethiye Limanı
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1849 km
 
17/06
Oludeniz... Tak, tak, to ta laguna z tureckich fotosów. Wąska grobla pachnąca piniami i różanecznikiem leży spokojnie na wodach zatoki. Marek był tu 30 lat temu. Jako dziesięcioletni chłopak spał tu z Tatą w namiocie. Wspomina jak pływali do pobliskich wysepek. Dla chłopaka, który znał tylko Bałtyk spokojne, przyjazne wody laguny były spełnionym marzeniem, idylliczną plażą, niesłychanym szczęściem dzieciństwa. Dziś laguna to park narodowy i nikt tu nie rozbije namiotu a samo Oludeniz to sztuczny świat wykreowany dla brytyjskich i rosyjskich turystów. Płatny wstęp daje dostęp do raju pstrokatych parasolek, kajaków i rowerów wodnych w kształcie samochodu. Dołączamy więc do nakremowanych otyłych ciał na leżakach, pływamy zawzięcie w strzeżonych wodach, po czym na wypożyczonym kajaku opływamy lagunę. Woda jest piękna, zielono-niebieska, nad nią wznoszą się pachnące śródziemnomorską sosną wzgórza. Brakuje nam trochę samotnych zatoczek, gdzie można by przycumować kajak. Ale rozumiemy już, że Oludeniz podporządkował się całkiem turystyce zorganizowanej z jej sektorowymi plażami, wynajmowanymi leżakami, prysznicami i kabinami. Gdzieś wśród trzcin walają się plastykowe butelki i torebki, niczym odchody sztucznego świata.

Zupełnie nieoczekiwanie 6 km stąd odnajdujemy miejsce autentyczne i prawdziwe – wioskę Kayakoy. Miasto duchów - tak się mówi o Kayakoy. Oto ponad tysiąc zrujnowanych domostw, wspinających się na górskie siodło. Gdzieniegdzie przebija niebieska farba ścian, w bazylice zachwyca kamienna mozaika podłogowa, uliczki pną się pod górę, otwierając panoramę na niegdyś gwarne, pulsujące życiem miasto. Po wojnie grecko – tureckiej 1919 – 1922 podjęto kontrowersyjną decyzję polityczną o wymianie mniejszości narodowych. Grecy z Kayakoy wplątani w tragiczną sytuację geopolityczną musieli opuścić rodzinne piękne domy w Kayakoy i szukać losu w Grecji. Próbuję sobie wyobrazić tłum Greków zmierzających do przystani w Fathiye, odprowadzanych na znak przyjaźni przez ludność turecką. Szwendamy się po Kayakoy w ciszy, wraz z nami przyjechało tu dolmusem tylko dwoje turystów. Brukowana ścieżka pnie się wgórę, pinie pachną, ruiny zarastają karłowatą roślinnością, za chwilę świat zapomni o mieszkańcach Kayakoy. Doskonale oznakowana ścieżka licyjska prowadzi nas z Kayakoy nad wodami laguny do Oludeniz, gdzie opaleni turyści przy kuflu piwa Efez śledzą na telebimach relacje z dzisiejszych meczy Euro 2012.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Małgosia
Małgosia - 2012-06-20 21:13
Cześć. Zazdroszczę urlopu w ciepełku i nad błekitnym morzem. Madzia to nie tylko super pilot ale mistrz w wynajdywaniu miejsc klimatycznych i urokliwych. Podziwiam waszą umiejetność odnajdywania smaków i smaczków właściwych tylko temu jednemu miejscu. Buziaki.
 
 
tamitu

Magda i Marek Tokarscy
zwiedzili 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 52 wpisy52 103 komentarze103 350 zdjęć350 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
16.06.2012 - 28.06.2012